Ryby można albo lubić albo nie. Jedni się nimi
zajadają inni nie wezmą do ust. Ja i moje chłopaki należymy do tej pierwszej grupy. Uwielbiamy tusze.
Nie filety, które królują w sklepach i
smażalniach nad naszym polskim morzem. Jedna ze sprzedawczyń w smażalni powiedziała
mi, że w dostawie otrzymują kilka sztuk tuszy, bo nikt ich nie chce kupować. My
Polacy nie lubimy wydłubywać ości. Cóż…nie mnie oceniać gusty Polaków (chociaż
mogłabym bo mnie język swędzi! ;-) ).
Kapary być może
mogą odstraszać ale wg mnie ciekawie zakręcają smak dorsza.
Tak na marginesie. Kiedyś zaprosiliśmy Przyjaciela na
kolację. Powiedział: „Dobra ryba”. Był to kurczak w cytrynie. Muszę znaleźć ten
przepis!
Składniki:
·
4 duże płaty dorsza (filetowany ze
skórką;) )
·
sól · pieprz
· pół łyżeczki tymianku
· 70 (100) g miękkiego masła
· 2 ząbki czosnku
· 2 cebule przyrządzone
· ½ lub 1 łyżeczka soku z cytryny
· 2 łyżki odsączonych kaparów
Przygotowanie:
Naczynie żaroodporne smarujemy niewielką ilością masła.
Rybę myjemy, osuszamy i układamy w naczyniu (skórką do dołu). Posypujemy odrobiną
soli. Cebulę kroimy w piórka, dodajemy tymianek, do
smaku sól i pieprz, sok z cytryny i mieszamy. Do masła dodajemy czosnek, sól,
pieprz, łączymy i smarujemy rybę. Na wierzch wykładamy cebulę i posypujemy kaparami. Przykrywamy
folią. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 220ºC na ok. 20 min. Potem ściągamy folię i pieczemy
jeszcze przez 10 - 15 minut w
temperaturze 180ºC (z funkcją termoobiegu). W międzyczasie sprawdzamy i
pilnujemy żeby ryba nam się nie wysuszyła.
Podajemy z puree z batatów.